Z dziennika o fotografii, to zbiór refleksji, które spontanicznie zaprzątają mi głowę, i które często są inspiracją do dalszych poszukiwań i rozmów. Od wielu lat zapisuję moje myśli w dziennikach fotograficznych. Jakiś czas temu poczułam jednak potrzebę dzielenia się tą refleksją. Ona być może stanie się małym ziarnem inspiracji w waszych osobistych podróżach twórczych. Refleksje, którymi będę się tutaj dzielić, będą dość swobodne, subiektywne a często i intymne – niczym notatki zapisane w dzienniku…
Posłuchaj
Zauważyłam, że my fotografowie mamy tendencję do obierania jednego stylu i jednego rodzaju estetyki. Dążymy do tego, aby odnaleźć ten styl. Ustalić nasycenie, określić paletę kolorów… I chcemy, by stał się pewnego rodzaju znakiem rozpoznawczym, naszą wizytówką, reprezentacją rzeczywistości i interpretacją świata.
Jednocześnie inspirując się pracą innych i korzystając z podobnych narzędzi, pewnego dnia nasza twórczość zaczyna łudząco przypominać twórczość innych.
Co możemy zrobić, aby zadbać o autentyczność naszej pracy?
Dodaj komentarz